poniedziałek, 28 listopada 2016

Czy jest na sali kelner?

Ostatnio zastanawiałam się, skąd właściwie wzięli się kelnerzy i jaka była historia tego zawodu. Dziś pora na powrót do codzienności :) Jak myślicie, czy w naszych czasach można gdzieś znaleźć takich kelnerów, którzy mogliby bez kompleksów przenieść się do XIX-wiecznych restauracji? Eleganckich, zawsze taktowych i o nienagannych manierach, którzy zawsze wiedzieliby, jak zadowolić klientów i sprawić, by ponownie chcieli odwiedzić nasz lokal? Na szczęście wystarczy odwiedzić bardziej ekskluzywną restaurację, aby przekonać się, że istnieją i tacy: mający zasady savoir-vivre’u w małym palcu  i doskonale przygotowani na każdą ewentualność.  


A co ze „zwykłymi śmiertelnikami”, którzy jednak na co dzień odwiedzają bardziej przyziemne restauracje? Szybko przekonamy się o tym, że z powodu ogromnej liczby restauracji zawód kelnera się upowszednił i zaczął przyciągać nie tylko wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników, ale również tych, którzy traktują tę profesję tylko jako tymczasowe zajęcie (sama pracowałam jako barmanka/kelnerka podczas któryś z wakacji – do dziś pamiętam swoje zawstydzenie, gdy nie mogłam sobie poradzić z otwarciem butelki wina zamówionego przez klientów, i wzrok menadżera na widok kolejnych stłuczonych przez mnie szklanek – o profesjonalizmie nie mogło być mowy). A przecież nie tylko smak serwowanych potraw, ale także jakość obsługi wpływa na to, czy będziemy chcieli znów zjeść w jakimś miejscu, czy będziemy go omijać szerokim łukiem (a przy okazji zniechęcimy do niego kolejnych, wystawiając negatywną opinię  na którymś z portali). Chyba nie ma innej rady, jak szkolenia nowych pracowników i ciągłe podnoszenie jakości usług. No i na szczęście mamy eKelnera, który na pewno pomoże w sprawniejszej obsłudze i ułatwi kelnerom ich pracę. :)

I właśnie takich restauracji Wam życzę! Miłego wieczoru, pozdrawiam!

Iza 

wtorek, 22 listopada 2016

Kelner – zawód z historią

Kiedy wchodzimy do restauracji, widok kelnera w ogóle nas nie dziwi: może czasami tylko jesteśmy zaskoczeni ich strojem (np. skąpo odzianymi kelnerkami poruszającymi się na wrotkach ) albo – nie daj Boże – przybrudzonym uniformem, który czasy świetności ma już dawno za sobą… A przecież czas spędzony w restauracji ma być przyjemnością, a taki nie będzie, jeżeli będę obsługiwana przez kelnera z poplamionymi mankietami (ale o rodzajach strojów kelnerskich i ogólnych zasadach napiszę za jakiś czas).  

Ale skąd właściwie wzięli się kelnerzy? Może się wydawać, że istnieli od zawsze, np. już w starożytności podawali wykwintne dania władcom i wysoko postawionym notablom. Czy jednak na pewno było to kelnerowanie, a nie raczej służenie panom? W końcu usługiwanie przy stole było zadaniem niewolników, dla których ta praca nie była świadomym wyborem, lecz przymusem.


Musimy więc przenieść się do czasów powstania nowoczesnych restauracji, bo to właśnie w nich pojawili się kelnerzy w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. A te pojawiły się znacznie później, bo dopiero w połowie XVIII w. w Paryżu. Za pierwszą restaurację uznaje się tę założoną nieopodal Luwru w 1765 r. przez niejakiego Boulangera (początkowo serwowano w niej wyłącznie dania mięsne). Równocześnie pojawiła się potrzeba jak najlepszego obsłużenia gości, tak aby zyskać sobie lojalnych klientów: w ten sposób narodził się zawód kelnera. W tamtych czasach podawano potrawy zgodnie z serwisem francuskim: polega on na przyniesieniu wszystkich zamówionych dań w tym samym czasie. Później wykształciły się inne metody podawania do stołu: mniej lub bardziej eleganckie, dostosowane do rodzaju lokalu, zgromadzonych gości i okazji (ale to też dokładnie opiszę w kolejnym wpisie, bo warto się temu bliżej przyjrzeć ). 

Pierwsze 100 lat historii kelnerstwa dotyczy wyłącznie mężczyzn – kobiety przez wiele lat nie mogły wykonywać tego zawodu, ale na szczęście zmieniło się to w drugiej połowie XIX w. Kelnerowanie przez płeć piękną stało się możliwe po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych, ale w Europie na szeroką skalę nastąpiło to dopiero po zakończeniu II wojny światowej. Swoją drogą, Stany Zjednoczone musiały dość długo czekać na swoją pierwszą restaurację, bo aż do 1827 r. – ponad 60 lat po tym, jak zaczęto serwować dania u Boulangera. 



Prawdziwy boom na stołowanie się poza domem, a tym samym popyt na usługi kelnerskie, nastąpił na przełomie XIX i XX w.: przybywało wtedy restauracji, a zamożni goście bardzo chętnie spotykali się w nich i raczyli podniebienia różnymi smakołykami. W tym czasie kelnerzy cieszyli się dużym szacunkiem, ale musieli na niego zapracować: konieczne było bardzo dobre wychowanie, znajomość skomplikowanych zasad savoir-vivre’u, a także duża wiedza na temat serwowanych potraw. Kelnerzy nie tylko przyjmowali zamówienia i podawali dania, ale również doradzali w wyborze i starali się zapewnić gościom udany pobyt w restauracji. Już na samą myśl o takiej obsłudze wsiadłabym do wehikułu czasu i  przeniosła się do magicznego XIX-wiecznego Paryża – nawet gdybym miała w tym celu założyć ciasny gorset, jak na damę w tamtych czasach przystało  Ale mimo wszystko mam nadzieję, że nawet tu i teraz możemy znaleźć kelnerów spełniających najwyższe standardy!  

Powodzenia w Waszych poszukiwaniach! Miłego dnia, 

Iza